wtorek

straszny dzień jesienny, zimno jak diabli i pada. Jutro ma być znowu ładna pogoda. Czytam dzienniki Łapickiego, ojej jak mi się to podoba, chociaż czytam po raz drugi i to nie dziennik wybitny, ale to mój świat, świat mojej młodości i wieku średniego. I tylu ludzi znalem o który on pisze, jakbym oglądał wielką sztukę w tetrze gdy na scenie masa znajomych. Zabawny cytat: „ Od dwóch dni prześladuje mnie myśl, że granie nie ma przecież żadnego sensu. Że o ile dla młodych ludzi, jest to mile oszukiwanie życia, to dla starych jest haniebne, a co najmniej wstydliwe. (…) Dorabianie teorii o posłannictwie aktorów jest głupie, bo to jest przede wszystkim niewolnictwo. Walka na miny. Jak u Gombrowicza. „

Nagłówki krzyczą o blokadzie przez Litwę przewozu rosyjskich towarów do Kaliningradu przez swoje terytorium, co grozi wojną z Nato. Jesteśmy właśnie w pobliżu, w tak zwanym przesmyku suwalskim, nazwanym teraz najniebezpieczniejszym miejscem na świecie. Jakoś zupełnie się tym nie przejmuję. Wojna światowa wybuchnie, ale jeszcze nie teraz.

PODYSKUTUJ: