środa

do chirurga, przecięty czyrak na plecach nadal sie pskudzi, mam przyjść znowu w piątek. Rosja jest takim gigantycznym czyrakiem, kto ją natnie…

Wysyłym felieton od „Przeglądu”, tytuł „Śniła sie wojna” .

Emil pisze, że nie żyje Barbara Falkowska, rozmawiałem o niej z Emilem kilka dni temu, co się z nią dzieje? Zbieralem sie do niej dzwonić, ale odkryłem, że nie mam numeru. Odeszła kilka dni temu. Miala 90 lat. Posiadam kilka jej pięknych gobelinów, dostałem je w spadku po rodzicach, przyjaźnili się z nią. Był czas, jakieś 10 lat temu, że odwiedzałm ją nie raz w jej pracowni, jaka pracownia, malutkie dwa pokoje, gdzie mieszkała na Urysnowie. Krosna na, których tkała swoje zniezwykłe prace…Muszę przejść się teraz po moim domu i porozmawiać z jej gobelinami, spojrzeć im w oczy…Gdy coś wisi przez lata na ścianie, przestaje sie to wiedzieć. Picasso pytany czemu trzyma obrazy, nie tylko swoje, też innych malarzy odwrócone grzbietami, odparł, bo jak wiszą widzę tylko ramy.

W jakimś sensie artysta umiera dla dzieła już kiedy się z nim rozstaje, oddaje je, sprzedaje, osierocone obrazy mieszkają potem w obcych domach, są świadkami dramatów ich ich włascicieli, w końcu ich śmierci. Trafiają potem w inne ręce, coraz dalej od źródła z którego powstały.

Odrodzony Duda, Duda nagle w politycznym światowym obiegu, zawetował tak jakby mimochodem LeX Czarnek. I prawie nikt tego nie zauważył.

Już po północy, więc dzisiaj, w czwartek, w Podkowie Leśniej mam spotkanie autorskie, Kasztanowa 6, g 19.
Zły czas na takie literackie spotkanie, wszyscy mają w głowie co innego niż literatura.

PODYSKUTUJ: