Sobota pracująca

dzień w domu z wybiegiem ogrodu. Chwilowy powrót lata. Nawet jednak w tych powrotach jest smutek, bo wiadomo, że jesień już za progiem. Ale miło posiedzieć na tarasie i na tarasie obiad. Dzieci u cioci, więc spokój i pokój.

Piszę kolejne opowiadanie i spisuje rozmowę w Grzegorzem Rosińskim. Może uda nam się spotkać w połowie miesiąca, jak będą w Warszawie. Ale może być trudno, bo 15 – 16 jestem w podróży, spotkanie autorskie w miasteczku Góra blisko Leszna.

PODYSKUTUJ: