poniedziałek

Wychodzę tylko do apteki, jak emeryt, a tak to w domu mocuję się ze słowami, układam z nich zaledwie kilkanaście zdań. Senność, klosz na wyobraźnię. Więc nie wymyślam zalążka nowego opowiadania, ta pustka szczególnie boli. W domu zaczął się kierat odrabiania lekcji z dziećmi, to spada na Ewę, ale odgłosy mnie atakują. Antoś się uczy, że chrzest Polski był w 966 roku. Chyba nawet to zapomniałem.

PODYSKUTUJ: