poniedziałek

sam nie mogę uwierzyć, że tak wiele śpię, może to rekonwalescencja a może początek końca …A przecież marzy mi się jeszcze tenis.

Udręka z felietonem do „Zwierciadła”, napisałem połowę i było to słabe. I dalej blokada. Nagle odrzuciłem co napisałem i zacząłem od nowa. I jest ok.

Wiadomość, że Darek Janiszewski odchodzi ze Zwierciadła, był moim redaktorem w piśmie od bardzo wielu lat. Miewałem z nim konflikty, ale to było dawno. Dobry, rozumny i czujny redaktor. Niepokój, kto będzie teraz.
To luksus mieć dobrego redaktora, który się nie czepia, ale wyłapuje błędy.

Telefon od pani, która pisze książkę o cenzurze, o polskiej, prlowskiej, chociaż mieszka w Danii. Więc wspomnienia. Były trzy cenzury. Ta na Mysiej, redakcyjna, i dziecko tych dwóch, autocenzura. Zatruwająca duszę.

PODYSKUTUJ: