poniedziałek

Wczoraj Krzyś Kasprzyk u nas. Mieszka w Toronto. Poeta, nauczyciel, podróżnik. Przyjaźnimy się od lat 90. Ściągnął mnie kiedyś do Kanady, wtedy jeszcze bardzo szczupły i kędzierzawy. Krzysztof ma wielką i bezcenną umiejętność cieszenia się życiem. To wieli dar. Małe przyjemności mu rosną do wielkich. U mnie jest raczej odwrotnie, niestety.

Antoś nastawił sobie budzik na 2 w nocy i oglądaliśmy razem wręczenie Oscarów. Przez godzinę, dłużej nie dało rady.

Uporządkowałem i wybrałem w końcu wiersze do tomiku, jest ich na razie 131.Było więcej. Ponad 40 odrzuciłem. Są w osobnym pliku i czekają na życzliwe oko, może warto jakieś jednak ocalić.

Wysłałem, wcześniej bo majówka, felieton do Przeglądu.

PODYSKUTUJ: