poniedziałek

spacer do sklepów jako urozmaicenie dnia, koszt wyprawy: mniej więcej 50 zł. Zawsze chodzę po 12 by nie być zaliczanym do starców.

Przypadkiem zajrzałem na zapiski na blogu kilka lat temu, zdychałem wtedy na depresję a pisałem więcej i gęściej i jakby miałem o czym. Jak jest się na dnie, a można jeszcze wykonywać jakieś ruchy, pisanie jest ocalaniem siebie. Piszę się rozpaczliwie, jakby ratując tym swoje życie.

Franio nie pali się do szachów, woli gry na komórce, ich atrakcyjność jest trucizną. A o szachach napisałem wczoraj wiersz, chyba jednak żywy?

Nauka gry w szachy

Siedzimy obaj nad szachownicą
Uczę go jak skacze konik
Jak chodzi wieża
I że należy chronić króla
Pochylamy się
Loki na jego czole
Moja łysinka na czubku głowy

I nagle w tym wspólnym
Głów pochyleniu
Odnajduję istotę
I piękno gry w życie
Co z tego
Że zawsze przegranej

PODYSKUTUJ: