poniedziałek

dzień kiedy zdaje się, że z szarego nieba pada szary deszcz,,,

W Media Markt, kupuje laptopa, ten na którym pisze już staruszek i boję się że mi umrze a ja umrę bez nowego. Byłem tu w piętek, wypatrzyłem niezły w okazyjnej cenie, miało być ich dużo w magazynie a gdy przyjechałem dzisiaj, był tylko ten, na wystawie. Więc biorę go w pośpiechu. Podchodzi jakaś kobieta, ona też chce go kupić, bo tani. Sprzedawca wyjaśnia, że ja byłem pierwszy. Ona odchodzi, i zaczyna pchać wózek z facetem bez nóg. Oboje ubogo ubrani. Zgłupiałem, powinienem ich dogonić i odstąpić im ten komputer. Nie zrobiłem tego i będę musiał z tym żyć.

Nie mogłem zapłacić kartą, okazało się, że mam limit do tysiąca zł, normalny człowiek by o tym wiedział. Więc jadę do banku i znowu do sklepu, lekko zdenerwowany, ze zjeżoną sierścią. Potem do HR zakladać worda. Oczywiście nie pamiętam hasła do swojej poczty na onecie. Normalny człowiek by pamiętał. Jak ja się męczę ze sobą.

PODYSKUTUJ: