piątek

wczoraj późno and morze, bo różne tajfuny rodzinne. Ale kąpiel w zimnej wodzie, siedzenie blisko linii wody i patrzenie na fale, które liżą stopy, to bardzo uspokaja.

Wcześniej obiad we włoskiej restauracji, bardzo włoska bo właścicielem jest Włoch. Zamówiliśmy pizzę i udało nam się o dziwo zmieścić w stu złotych. Ceny tu szaleją.

PODYSKUTUJ: