wtorek

wczoraj do późnego wieczora rozmowy w altanie, przy piwie i innych alkoholach. Głównym mówcą jak zwykle jest kaszub pan Bogdan. Drugi glos wiodący do Alek z Zakopanego, dawny narciarz. Obaj mają zbiornik opowieści bez dna, zawsze mówią ciekawie, anegdota za anegdotą i nigdy nie powtarzają się. Jakim ja byłbym pisarzem, mając takie potężne zbiorniki.

upał, miał jednak być deszcz, wiec nie na plażę, tylko do Gniewina na kręgle. Błąd, ulewny deszcz z gradem, który zdawało się, że uszkodzi przednią szybę samochodu, spadł dopiero po 16.

Bociany na latarniach stoją jak wyrzeźbione. Są nieprzemakalne.

PODYSKUTUJ: