Piątek

załamanie nastroju, nie wiedzieć czemu. Śpię w ciągu za dnia, jakbym chciał uciec od życia. Wieczorem sąsiedzi na kolacji. Siedzimy już po zmroku na tarasie, pijemy wino, widać wielki wóz. Jaka to radość mieć ogród i taras. Jest cicho, nawet nie słychać mruczenie miasta, a przecież do centrum samochodem tylko 25 minut.

PODYSKUTUJ: