niedziela

Samochodem do Sopotu, bezboleśnie, niemal cala trasa szybkiego ruchu już gotowa. Duże mieszkanie na ósmym piętrze z Krzysiem jako gospodarzem. Z jednego balkonu widok na kawałek zatoki. Piechotą na deptak 25 minut, piękna dawna architektura, którą pamiętam z lat 70 poprzedniego wieku, biedną i szarą, teraz kwitnie. Na Monciaku tłok, ale widywałem tu większy. Obiad na bocznej uliczce, ceny monstrualne. Monciak i Krupówki, dwie polskie rzeki, jedna płynie do Bałtyku, druga pod Gubałówkę.

PODYSKUTUJ: