czwartek

do wieczora w domu, czytam opowiadania napisane do nowej książki „Raju nie będzie” , wahania oceny, teraz znowu mniej mi się podobają. Jakbym czuł w nich wyczerpanie autora, któremu brakuje świeżych pomysłów.

Franio niemal wydobrzał i lata po świecie różnymi samolotami na symulatorze, po ekranie monitora. Jak zagnać go do nauki, skoro tu takie atrakcje. Franio niestety po mnie nie ma talentu do przedmiotów ścisłych i nie ma dobrej pamięci. Będzie się więc męczył w szkole i na studiach. Martwi mnie to, bo wiem jak ja się męczyłem.

PODYSKUTUJ: