czwartek

Z Franiem na rower do pobliskiego Helenowa, ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci, ładne pawilony w dużym parku, piękne tereny, wybieg dla koni, zagrody dla różnych zwierząt, są m in. alpagi, kozy osły, kangury, staw, duże nowe boisko, głaz upamiętniający pobyt tu Piłsudskiego w przeddzień decydującej fazy bitwy warszawskiej w roku 20, tu snuł zwycięskie plany. Franio spotyka koleżków na hulajnogach, zostawiam go z nimi. Wracając widzę na poboczu pustej drogi bezdomnego na kocyku, tak mi się z pierwszej chwili zdawało, a to wyznawca islamu, w białym bereciku, modlił się. Po raz pierwszy widzę to na żywo, a nie na filmie. Czy to zapowiedź nowego świata, który nadchodzi. Chociaż jestem ateistą, poczułem szacunek do modlącego się i udało mi się nie skojarzyć go z islamskim terroryzmem. Ale to wymagało małego wysiłku.

Antoś po egzaminach ośmioklasisty, wygląda na to, że jak na ucznia, który prawie się nie uczy, poradził sobie nieźle. Podejrzane było to, że w ogóle się nie denerwował, w przeciwieństwie do nas.

Mam już prawie 100 skopiowanych stron mojego bloga, przełom roku 2010 i 2011. W 2010 zacząłem pisać bloga, namówiony, nakłoniony przez Zwierciadło. Wahałem się. Czy dam radę, pisałem przecież felietony, które też były bliskie dziennika. Teraz nie żałuję. To stał się codzienny notatnik,(Kołonotatnik) z którego korzystałem w felietonach. Co mnie zdumiewa, jak wiele, jak gęsto wtedy pisałem, jakbym prowadził inne, o wiele bogatsze życie niż teraz. A przecież chyba tak nie było. Miałem raczej więcej sił, by ze zdarzeń wyciskać sok. Jak mikre, jak rzadkie są teraz te moje notatki.

PODYSKUTUJ: