Piątek

Lucjana upominam, by zachowywał  się przyzwoicie w komentarzach… (: Po 11 „Panorama” , spóźnieni bo dojechać do nas ciężko…Miła i mądra redaktorka Magda Karpińska…operator, który wiele  czuje i rozumie nie tylko w kwestii obrazu, ale też słowa…Oazy profesjonalizmu  na morzu pośpiechu, bylejakości i amatorstwa. /// U notariusza, z Ewą i z maluchem,  ktoś w pobliżu buduje dom. Byłem  pewien , po  jednym spotkaniu, że gangster i cwaniak. Nawet dałbym się zabić,  że znam go  z jakieś afery, a teraz widzę, że kulturalny i normalny facet.  Boże chroń mnie przed zbyt nagłymi i gwałtownymi  sądami.  Notariusz ugrzeczniony, robi aluzję do mojego pisania. /// Lubię lubić ludzi. To wymaga sporo wysiłku, ale rozpala   światła w naszych mrokach…  /// TVP Kultura o 17…duży wóz , dojechali  ze śmiercią w oczach i  sprawdzają silnik ,  obawa, że coś zalane  A ostrzegałem, do nas najlepiej amfibią. Oferuje suszarkę żony do włosów,(co na to Łucjan , spec od wypadków  nagłych, ale nie beznadziejnych)   Duża też ekipa i długie przygotowania..Janson, i jej muminkowa sława, kiedy jej na czym innym zależało. Ale to pretekst by sobie pogadać, temat ciekawy – też w sztuce, zwykle jest inaczej niż myślimy, że będzie. /// Dziękuję wszystkim za podpowiedzi…/// Franio często mówi dziękuję, to znaczy mówi „kujeje” , co oznacza dziękuję.  ///  Dzwonię, Agnieszki rak nie jest złośliwy…Lewituję z radości. A już wymyśliła sobie, że cieszy się na spotkanie z mężem. Zapomniała, że zadręczał ją za życia. Mówię, że znalazłem  nasze zdjęcie,  mamy po 4 lata,  stoimy  na moim balkonie, w tle dzikie wino…ach to dzikie wino ciągle mi się  wije w pamięci ..Agnieszka mówi : tak, pamiętam, miałam wtedy rozbity nos..Patrzę, rzeczywiście! Ona zawsze wszystko pamięta!//  Dzwonię do sąsiada, był u nas z żoną  kilka miesięcy  temu, w harmonii,  piękni  i bogaci, ze słodkim małym chłopczykiem, wielkim księciem,  kpiliśmy z tych  co są rzucani przez żony, tak było u ich sąsiadów niedawno, A tu słyszę, że żona  go rzuciła. Oferuję dłoń i serce. Może jutro… Jest epidemia rzucania mężów  przez żony… Gdyby prezes był u władzy  w asyście  ojca dyrektora, byłoby to, nie do pomyślenia.///   Ślimak Żona rzuciła naszego sąsiada Kto by się spodziewał Znajoma dzwoni że ma raka Potem  że nie ma  A ja rozgniotłem niechcący ślimaka   Wszyscy jesteśmy tuż przed W trakcie I po katastrofie A ja Jakby nigdy nic Siedzę sobie na sofie I oglądam wiadomości Z kraju i ze świata            

PODYSKUTUJ: