Sobota

Antoś  już tylko rano do mnie do łóżka, że  che znowu  iść do cyrku. Za oknem nie ma słońca,  jest deszcz, ale pani Jola do nas przychodzi, a ona zawsze przynosi  ze sobą światło …  pewnie też dlatego, że nie czyta gazet,  nie ogląda telewizji , a jej niespożyta  energia ma w sobie ciepło.  Jej mądrość , zdrowy rozsadek, serdeczność  są naturalne, a głupstwa , które czasami mówi, też . I kocha wszystkie  dzieci, nie tylko swoje, co typowe dla inteligencji. Czuję się  ożywiony gdy  ona jest u nas, co kiedyś niepokoiło moją żonę…ale to są tylko sprawy energetyczne .  /// W samochodzie …słucham płyty Adama Hanuszkiewicza , taki jego  zapis wierszy, które lubił, anegdot.. . Jakby stał obok mnie…Ale nie był wtedy w szczytowej  formie , rok gdy Polska wstępowała  do Unii.   Nie pamiętam, sprawdzam , to Maj 2004. Ta uroczysta noc  , przed północą byliśmy  z Ewą na Placu Piłsudskiego .  Pamiętam swoje poruszenie wtedy, ale nawet najwięksi optymiści , nie spodziewali się, że w ciągu kilku lat pieniądze Unii dadzą nam  takiego kopa do przodu.  W Opolu mam mówić  o Adamie, a nie mam wielu okruszków wspomnień, ale czasami jak jest mało, lepiej, łatwiej i staranniej buduje się opowieść. ///

PODYSKUTUJ: