Niedziela wybrocza

Ciekawy dzień ….Chociaż w domu burzliwie i chmurnie …Rano podwożę sąsiadów z trójką dzieci na dworzec … Potem, wysoki M. z córeczką…lubię jego energetyczność i serdeczną otwartość- pomogę mu – wraca po komórkę, jak to on przełazi przez plot , nie mamy nadal dzwonka, a już z miasta …z tej odzyskanej komórki dzwoni, że  zostawił u nas portfel…Znajduje go w samochodzie… Są więc ludzie, nie mniej niż ja roztargnieni…a nauczyciel jogi . Jedziemy na Ochotę głosować… Potem na Ursynów po Antosia ..Nie widziałem go przez tydzień. Było mu tu bardzo dobrze, ale wariuje z radości, ja też ..To on taki ładny, i słodki i nieznośny! Za pół godziny pierwsze wyniki wyborów… Salon 24 prosił abym coś im nagadał spod siedziby PiSu  po ogłoszeniu wyników, prawicowy ten salon i pisowski..mieli dzwonić ,nie dzwonią. Niegrzecznie, ale może dobrze…Czy strawiliby , co ma do powiedzenia… Jednak pojechałem na miasto, nagadałem strawili… Ledwie żyję. A z wyników wyborów jestem zadowolony.. spotkałem jednak ludzi pełnych grozy i rozpaczy…

PODYSKUTUJ: