Poniedziałek

Poniedziałek

      Rano szpital i mama. Nie tak okropnie i ciężko, jak się bałem…Krążenie po aptekach by zrealizować recepty.  Stary człowiek staje się dzisiaj pochłaniaczem fabryki chemikalii, by jakoś jechać dalej, ciut dalej ..ledwie dalej….    A na razie jedziemy do pensjonatu. ( żałosny eufemizm) Dobudowano tam windę, ale nie działa. To znaczy działa, ale rzadko. Nie na co dzień.  Oto Polska właśnie…  nadal i uparcie kraina pozorów. Winda jest pewnie potrzebna, by coś się zgadzało wedle przepisów.             W TOK FM, z Bieleckim i Hołdysem. Holdys niemądry, ale poczciwy. Powtórka dyskusji sprzed roku o smoleńskiej katastrofie Była wtedy jeszcze Olga Lipińska, teraz na wakacjach,    Bielecki  zbyt inteligentny. Mam wrażenie, że tak sie zapętlił swojej błyskotliwości, że sam się nią oślepił..  Bywa  – im ktoś mądrzejszy, tym większe głupstwa robi. U niego jest jakiś grzech przekornej pychy.  Pytam – jak możesz pisać do „Uważam Rze” ? Mętnie odpowiada. Że nie ma forum, a tam ma. No tak.   Jak mogłeś kandydować na prezydenta Warszawy z ramienia PiSu?  Mówi, że bez tego dostałby,  tyle głosów co Korwin Mikke. Dostałeś 10 % . Więc i tak przegrałeś. A co ci po tych procentach. Masz za na czole wypalone znamię PIS.       Do szpitala …Franek wygląda jak okaz zdrowia… Takie ładne dziecko…Szwędam się po oddziale, nie mogę się powstrzymać, by nie podpatrywać. Tak mnie wzruszają te dzieci i rodzicie,  w których tyle miłości i oddania. Co jest ładniejszego i lepszego na świecie? Nie chce mi się wychodzić  z tej krainy cierpienia i milości…Tu wszystko co ważne, jest oczywiste…  

PODYSKUTUJ: