niedziela

Franio lepiej., ale nie ma mowy by jechać do rodziców Ewy. Więc zupełnie nie czuję tych świąt. Pod wieczór przez grzeczność zajrzę do Nowego Testamentu. Coraz więcej z niego rozumiem, też to, że Chrystus był człowiekiem, który uwierzył, że był Bogiem i stworzył przejmującą fikcję, która od tysięcy lat pociesza ludzi w biedzie. Bieda byciem człowiekiem. Wieczorem może napiszę – przywilej. /// Do popołudnia jestem w półśnie. Mam już księgę swoich miłych wspomnień w głowie i tam się przenoszę.// Troka Ewy o Frania, ile miłości , czułości i wytrwałości. Jak ona to wytrzymuje ? Tylko  miłość daje taką siłę. // Śnieg prószy, ramiona świerku przed oknem,  poruszone nagłą zimą, ale sypie! // Antoś w szybkim czasie wypełnił stu stronicowy zeszyt swoimi testami na ogól z matematyki. I wyznaczył mi godzinę na lekcje . A jak od dziecka nie znoszę matematyki . Odgrywa spektakl  jest nauczycielem, a ja uczniem. Ton  głosu , miny podpatrzone w szkole. Używa wobec mnie liczby mnogiej, jakby mówił do klasy. Jestem  wykończony. Nie dosyć, że odrabiam codziennie lekcję felietonów, to znowu prawdziwa szkoła. // Niezwykła uroda tych moich dzieci, wzmacnia jeszcze uczucia. /// Szukam tematu dla nowej książki.  „Pusto wszędzie, głucho wszędzie ” A na razie listy rodzinne, babci do wujka Adama, mojej mamy do niej, jakieś moje pierwsze pocztówki,  pismo zawsze miałem koślawe. Wzruszenie cały czas trzyma mnie za gardło. Taki ważny był ten świat, kiedy był,  jaki nieważny stał się , gdy go już nie ma. Wszystko wyjaśnione aż do mroku./// Zalążek pomysłu na nową powieść. Napisałem jedną stronę i tam już jest świat który chciałbym stworzyć . Trochę zainspirowała mnie dawna powieść Amosa Oza  „Fima” i jego serdeczna tam dla mnie dedykacja, z której wynika, że opisał w niej siebie.  //

PODYSKUTUJ: