wtorek

dzień w domu, z wyjściami do ogrodu. Piszę Iwicką , felieton do Przeglądu i wracam do wierszy. Po długiej przerwie, nareszcie ! Czytam poezję Eluarda, tak lubianą przez moją mamę. Dlatego ten tomik przekładów taki sczytany. Inspiruje mnie ta surrealistyczna poezja.

Ewa mnie woła… dziki za oknem, małe, ale już podrośnięte. Buszują pełne wigoru.

PODYSKUTUJ: