środa

wczoraj późnym wieczorem powrót dzieci, słodkie, zaspane, od razu do łóżek…

budzę się w poczuciu, że życie mnie przerasta. Że nie dam rady….

Z Antosiem na rowerze do Lidla, a potem do pięknego centrum handlowego Ferio. Tam tak ładnie, jakby nami nie rządził PiS.   Zapraszam Antosia na lody, pięknie wygląda w swoim rowerowym kasku. Jak mi dobrze z nim. Sprawianie mu przyjemności,  jest wielką przyjemnością. Zapraszam go na lody. Grycan – orgia kolorów i smaków. Myślę , jak inny jest świat, którego on doświadcza, wobec tego, który był moim światem, burym szarym i ubogim.

Krzyś z Kanady u nas….długie włosy ma już jaskrawo białe, a brzuszek sporo większy od mojego.  Pamiętam jaki był chudziak. Nauczyciel w szkołach kanadyjskich, poeta, urodzony gawędziarz. Przed laty czytelnik moich tekstów w paryskiej Kulturze. Ściągnął mnie kiedyś do Kanady. Człowiek gorliwy i z pasją życia. Podobnie odczuwamy Polskę i świat. Polskę z jej okropnymi słabościami.

Nowe wydanie dzienników Sandora Maraia przyszło z Czytelnika. To pierwszy z pięciu szykowanych tomów. Tak się cieszę na tą lekturę, chociaż nie mam na nią czasu. Czytam książki, które są dla mnie materiałem do Iwickiej. I powinienem napisać jakąś biografię dla Zwierciadła, a to też czytanie.

PODYSKUTUJ: