wtorek

beznadziejnie….gwaltowna chec ucieczki od siebie, od bolu duszy . Dzwonie do Pani profesor, przyjmą mnie do szpitala w piątek. Coraz mniej we mnie nadziei, ze te elektrowstrząsy mi pomogą. Ale innej nadziei nie mam. Nie bardzo moge pisac, podsypiam by budzić się w rozpaczy, że sen byl tylko ułudą.

TVN Uwaga. chce ze mna zrobic program o depresji, czwartek rano, potem o 18. 30 spotkanie na Koszykowej. Nie wiem jak bede sie czul w czwartek, czy dam radę, muszę. W piatek rano spotkanie w pobliskiej szkole z dziecmi, z ksiązka „Antos i jeszcze ktoś’. Potem od razu do szpitala. To wszystko moze byc ponad sily, ale uciekam w wymuszoną aktywnośc,  by nie byc sam na sam z depresją.

komplikuja sie spotkania, ktore mam miec w przyszlym tgodniu, czy dam rade, czy mnie puszcza na przepustke?. 28 kwietnia,  czwartek g 18 Nowogrodzka, Stowarzyszenie Radia Wolna Europa. Mam nadzeieje ze tego dnia nie beda mną „wstrząsać”. To jest w narkozie, wiec podejrzewam, ze niechetnie wtedy puszczaja …Biedny Pan Mariusz Kubik, ktory ma teraz stres, ze spotkanie sie nie odbedzie, a podobono bardzo wielu ludzich chce przyjść, niektorzy maja czytac fragmenty moich tekstow z dawnych lat. Troche sie boje tych dawnych moich tektsow.  I dawnych czasow.  ktore drwią teraz z nas. Ale też bardzo nie chce nawalić.

To był koszmarny dzień, w dużej mierze przespany. Okropne są te przebudzenia. Nie wychodziła mi dzisiaj ucieczka w pisanie. Jak nie mogę pisać, to znak, że jest źle i nie ma żartów.

Tulę dlugo Antosia, jakbym go chcial poprzytulac za wszelkie czasay. Franio mniej prztulny, wymyka się.

PODYSKUTUJ: