środa

bardzo zle, ciagnie do lozka ,a z lozka ciezko wstac. Bieda z tymi wszystkimi spotkaniami, ktore mam nagromadzone jutro, pojutrze. Uczucie zimna, kosmiczengo zimna.   Marzenie by wylaczyc swiadomosc. Czyli nie istnieć.

Patrze na siebie w lustrze – twarz mam zaciśniętą w pięść.

Pospalem i male polepszenie. Ale co to za zycie, zalosne. Telefon. Dzwoni TVN 24…robią program o mnistrze Gliśnkim.Może da mi to kopa do przodu…Już są, szczupły, młody znany dziennikarz stacji mowi, za zawzsze chcial mnie poznać.    Nieźle mówię jak na swój stan. Chyba nawet ktoś za mnie we mnie się uśmiechnął kilka razy.Poczucie, że coś dzisiaj sensownego zrobiłem. Jutro rano znowu TVN…”program Uwaga TVN „, zabawne bo od lat nie mialem kontaktu z tą stacją,a teraz nagle tyle. Jutro muszę uważać by nie zrobić z siebie małpy w klatce.

Już nie boli każda chwila, bolą tylko niektóre. Dziękuję za współodczuwanie.

Duze sa te roznice w nastroju miedzy ranem i wieczorem, wieksze niz to bywalo.  Kiedys troche rozumialem swoja depresje, teraz juz nie. Wysylam tekst do Przegladu. Z dziecmi jak kitlasza sie w lozku. Czemu nie moge ot tak po prostu oddac za nich czy dla nich zycia, a jesli odejde to jakby przeciwko nim. Jestem przez ta chorobe oglupialy…nic nie czytam, a jesli to jakies materialy do Iwickiej. Opis 56 roku zupelnie mnie przerasta, bo tak wiele o tym w dzienniku ojca. Moglby sam o tym opowiedziec, ale  to zupelnie zmienia ton i tok calej opowiesci.Jak gorzej sie czuje, nie moge tego tekstu pisac.

Tak czuję sie teraz nieźle, ale jestem wypatroszony duchowo…Jutro rano pewnie zacznie się koszmar od nowa. Jak teraz korzystac z tego darowanego czasu, pisac? nie moge bo jestem wypatroszony duchowo, może wezme sie za kuchnię gdzie straszny bałagan ?

 

 

PODYSKUTUJ: