wtorek

Wczoraj po raz pierwszy nad morzem, niewiele ponad 20 stopni, ale morze dosyć cieple , tylko Franek się kąpał. Plaża piękna i ogromna, chyba największa nad Bałtykiem, wystarczy odjeść trochę w bok i niemal pusta.

Dzieci znikają po południu i wracają przed północą. Mają swój „służbowy” stolik w lokalu Perełka, i tam biesiadują z miejscowymi dziećmi i z dziećmi przyjezdnych. Te miejscowe wiejskie dzieci już niczym nie różnią się od miastowych, w wyglądzie, w zachowaniu. To jest ta wielka zmiana, która stała się w Polsce. Dla Antosia to świetna terapia, ma kłopoty z kontaktami z rówieśnikami.

Czytam dzienniki Andre Gide a, jednak nudziarstwo, czasami tylko jakieś rozbłyski. Książka jest mała, a to wybór a z z 60 lat zapisków. Można było wybierać  z tego morza perły. Zdumiewa jak ich mało. Cytuję:

Walki byków.

Że zabija się kogoś we wściekłości, zgoda, ale że wprawia się kogoś we wściekłość, aby go zabić, to absurdalnie zbrodnicze.

Zabija się byka w stanie grzechu śmiertelnego.

 

 

 

 

PODYSKUTUJ: