wtorek

dzień w domu, tylko wychylam się na ganek po drewno do kominka.

W ten czas zarazy wlewa się obrzydliwość polskiej polityki, przeklęty gnom siedz w ławie sejmowej ze złożonymi łapkami i kombinuje jakiego tu nowego szczura wypuścić.

Kruszą się też moje fundamenty. Wypada jeden numer Zwierciadła, będzie numer majowo czerwcowy. Czy Przegląd to przetrwa. Nie będzie pewnie konkursu w Zakopanem, gdzie jestem w jury itd

Rozmawiam z Anią Janko, jedno i drugie jej też to dotyczy. Na dodatek ma kłopoty ze zdrowiem. Bardzo ciepło mówi o moich „Opiłkach i okruszkach” . Tą ksiązkę tez szlag trafi. Ale wokół masę większych dramatów.

U Antosia pierwsze znaki, że przestaje być dzieckiem. Bardzo mnie to przygnębiło.

PODYSKUTUJ: