poniedziałek

Już wiemy, że pacjentką zero była Wei Guixian. To 57-letnia kobieta, która sprzedawała krewetki na targu z owocami morza w Wuhan. Przejdzie do historii. Kiedyś została by spalona na stosie. Teraz ma się dobrze. Więc jednak jest postęp, nawet w Chinach.

taka myśl:
w jakimś sensie nas nie ma, bo „teraz” znika, gdy tylko się pojawi a przeszłość i przyszłość są niejasne. Dlatego trzeba siebie wymyślić, aby być.

W te dni nie mam pomysłu na siebie. Ale też wiem, że nie wolno mi w taki czas skupiać się na sobie, za wiele dramatów wokół. Nie idzie mi pisanie. Ale wysłałem dzisiaj felieton do Zwierciadła. O „Dzienniku roku zarazy” Daniela Defoe, lektura na czasie. Czytam biografię Leonarda da Vinci, wiele pokory wobec jego geniuszu.

PODYSKUTUJ: