U Krzysia, wiozę mu latarenkę z numerem Iwicka 8a, do fotografii, pokazuje mi kolejne propozycje okładki. Wszystkie dobre, ale ja bym chciał by była bardzo dobra. Dzisiaj rano pojechał na Iwicką i sfotografował klamkę do drzwi wejściowych do domu, to okazała klamka , nie byle jaka. Ma jakiś pomysł z nią na okładkę.
W Czytelniku, tłok przy naszych stolikach. Siadam z boku z Marysia Konwicką, córką Tadeusza Konwickiego. Właściwie jej nie znam, pamiętam ją z połowy lat 70 z Chałup na Helu. Przez wiele lat mieszkała w Stanach. Rozmawiamy o stalinizmie, niewiele z niego rozumie , o jej ojcu, broni go, jakbym go atakował. o groźnym durniu Trumpie, jak nam spsiał świata zjadany przez komercję, o koszmarze i terrorze politycznej poprawności, której nie znosi. O jej rozczarowaniu Polską.