środa

przyjechała zamówiona przez nas ekipa, podcinają starą lipę, skracają świerki  które posadziłem kiedyś jako żywopłot. Żal mi tej lipy, ale mogła się w każdej chwili złamać  na silnym wietrze. Jeden z pracowników z małpią zręcznością  skakał po drzewie i obcinał mu ramiona piłą mechaniczną.

U Krzysia, nowe propozycje okładki, ciekawe. Chyba jesteśmy już blisko celu.

Zaskakująca wiadomość, że Piotr Krosny miał  Sztokholmie wernisaż, w jednej z najlepszych szwedzkich galerii. Dzwonię do niego, to stało się nagle, szybka propozycja To może być przełom w jego karierze. Pytam jak było na wernisażu?  Mówi, że nie pojechał na wernisaż, kiepsko się czuł. Szalony. Ale czy nie jest to jakoś imponujące. Prawdziwy artysta, zapewne skazany na nedzę.

PODYSKUTUJ: