wtorek

Odbieram w wydawnictwie kilkadziesiąt sztuk książki „Antek i przyjaciele”. W czwartek spotkanie z dziećmi i z tą książką w szkole na Bielanach.

W „Oparach absurdu”, knajpka na Pradze. Urodziny M., trzydzieste trzecie, a wygląda o wiele młodziej. Reporterka Gazety Wyborczej. Znamy się ze stolika w Czytelniku. Zależało jaj abym przyszedł. Lubię ją, mówię na nią „iskierka”. Mała, szczuplutka, roziskrzona. Młodzież, ale nie czułem się z nimi staro. Był zresztą wśród gości Romek Mieczkowski, nie widziałem go chyba do roku 89. Spotkaliśmy się w Wilnie. Litewski Polak, działacz kulturalny, poeta, mieszka teraz w Warszawie. Jest w moim wieku. Mile spotkanie. Ciekawe rzeczy mówi o Litwie. Kraj się wyludnia, masowa emigracja, w małych miasteczkach pustki. Litewscy Polacy to niestety opcja Rosyjska  Obiecuje, że zaprosi mnie na festiwal literacki do Wilna. Tęsknię za Wilnem.

PODYSKUTUJ: