wtorek

U Julka po recepty, przyjaciel, lekarz, znamy się sto lat, kiedyś internista, teraz przeszczepia włosy z tyłu na przód. Świetnie i mądrze żyje korzystając z pieniędzy. Na dodatek ma świetny charakter. Zazdroszczę mu, ale serdecznie. Nie możemy nie mówić o politycznej paranoi.

Wigilia u Frania w przedszkolu. Tłumnie, gęsto,  gorąco mdli od zapachu perfum, dwa przedstawienia, dzieci słodkie anielskie, Franio jako aktor onieśmielony. Cudna wielka rola Karolinki, grała matkę boską z dzieciątkiem.  Potem wielkie żarcie. Jakiś facecik patrzył na mnie spode łba, na pewno pisowiec  Odchorowałem tą ludzka zgęstkę. Dusza mi się nie mieściła w ciele. Kiedy strzeliłem sobie Xanax , jaka ulga.

Wieczorem , kiedy podziwialiśmy aktorkę Karolinkę, matkę boską z dzieciątkiem, fachowo je trzymała, Franio miał coś do powiedzenia,. ale był zmieszany, powiedział mamie na uszko. Ona coś zrobiła na ostatniej próbie. Co? Zrobiła siku w majty…

 

PODYSKUTUJ: