środa

u Uchańskiego….rozmawiamy o mojej „Iwickiej” , która ma wydać, koszta redakcji,  indeksu, przypisów to, trochę jakby mówić choremu, nie , zdrowemu, że jest chory i rokowania są kiepskie. Zerkam na obraz Jacka Malczewskiego, panorama Tart, piękny obraz. Wniosek, że z pisania nie da się żyć. Wylicza 10 autorów, którzy mogą. W.  dostał moje wywiady, jako duży aneks do książki. Mówi, że to niezwykle ciekawe. Pracuję na tą książką od 30 lat. Będzie miała 400 stron, ciągle o nią walczę, a będę mógł sobie za to potem kupić czekoladę. No może kilkaset sztuk. Rozmawiamy, że szykuje się rzeźnia pism.  Gazeta, Polityka, to brak reklam, blokowanych przez PiS.  A też przenoszenie się mediów do internetu. Są i szykują się masowe zwolnienia pracowników, często znanych dziennikarzy, przychodzą potem do niego z książkami, zdaje się im, że będą z tego żyć. …  a nie może wszystkiego wydawać.

Odbieram dzieci ze szkoły…słodkie są.

Dzwoni telewizja Nowa. Zaprasza do programu, jutro o 18.30. Pytam o czym. O Polsce . Dziewczyna pyta ostrożnie jakby wychylała się z za węgla,   czy zgodzę się by drugim rozmówcą był Zelnik. Dobre pytanie. Z Zelnikiem, mogę. Co za czasy, że się tak  w lęku pyta. Jest kilkanaście osób z którymi nigdy…Jestem z nawet na „ty” . Nie jest cynikiem, a wyznawcą nowej religii.

PODYSKUTUJ: