Franio po cichutku przybiega do mnie, gdy piszę, niesie pieska, ze słowami:” nie mogę usypnąć, bo mama i Antek mnie zdenerwowali. ”
Dzisiaj, kolegium w redakcji., omawianie nowego numeru, długo, ale chwilami to jest interesujące. Nie było gdzie zaparkować, samochód zostawiłem w Galerii Mokotów. Więc wracam przez Galerię, schody ruchome, przede mną dziewczyna w bardzo krótkiej spódniczce. Doskonała, idealnie zrobiona, nawet opalona. Ale jakaś niespokojna. Dłońmi przytrzymuję od tyłu spódniczkę, by nie można było za daleko sięgnąć wzrokiem. W końcu staje na tych schodach bokiem. Ale czuje, że tak głupio, więc wraca do dawnej pozycji. I znowu zasłania tył rękami, jakoś kompromitując swój zbyt kusy strój, a ze mnie robiąc starego satyra. Kobiety czasami chcą doprowadzać nas do granicy, ale nie chce byśmy ją przekraczali.
I dopiero ten cały taniec jaki wykonała zasłaniając się spowodował, że począłem ją traktować jako obiekt erotyczny.