środa

żebym ja był pewien, że ja jestem rekonwalescent, ale jestem tylko gdzieś w drodze, którą wyznacza nowy lek,  który połykam późnym wieczorem ze starym..dwie trucizny, nieznana i znana i przedmiot eksperymentu, czyli mój mózg.

senność ospałość to znak zdrowia, a czy choroby myśli jasne obok czarnych, nie ma miary normy….a wczoraj grałem z piłkę nożną z Antosiem i byłem sprawny, techniki się nie zapomina.

Dawno już nie miałem takiego pustkowia pisząc felieton do „Przeglądu” . A właśnie dzwoni do mnie szef „Przeglądu” pan Domański….czy tygodnik może przedrukować z książki o depresji Ani Morawskiej wywiad ze mną ? Tam wywiady z celebrytami i ze mną jako z ćwierć-celberytą. Książki jeszcze nie miałem w  ręku, to nowość ….Obnoszę swoją depresję dumnie, jak lew grzywę.

Poruszenie w domu, kot nie nasz, ale nasz rezydent,  złapał dużego dzięcioła, przestraszony przez Ewę puścił go, ale futro miał we krwi. I ta krew dzięcioła zrobiła na nas wielkie wrażenie szczególnie, że otarł się o Antosia i zostawił mu na nodze krwawy ślad. Jakby go naznaczał swoja zbrodnią  Trudno nie lubić kotów, ale jeszcze trudniej je lubić, kiedy są sobą. I jak łatwo zapominamy o mięsie które przecież sami jemy codziennie.

W telewizji jak co środa. Traciłem czasami wątek, ale już wiem, że czasami ja tylko o tym wiem, a tego nie widać. Wolę nie sprawdzać. Powiedziałem o debacie w sejmie: ci ludzie prawicy są o prostu niedobrzy, mówię jak dziecko, niedobrzy jako ludzie.

PODYSKUTUJ: