środa

sennie, ale troche lepiej …rano obchod…potem test psychologiczny, ktory mowi , ze jestem półidiotą. Na pewno moje dzieci poradzily by sobie lepiej.  Bedzie powtorka po piatkowym elektrowstrząsie. To cud, ze ktos tak wybrakowany jak ja, tak dlugo radzil sobie jakos w zyciu.

W czasie obchodu pani ordynator mowi, ze cos juz powinno sie u mnie przelamac…a nie przelamuje sie…

Spacer, do ktorego musialem sie zmusić…para kapiących sie golębii, wszystko kwitnie i śpiewa…a ja sie przemykam niepewny siebie.

Wysyłam felieton do Zwierciadła, jutro rano do Przeglądu. Niepewny jestem tych tekstów. Co z tego, ze ich słabosci maja usprawiedliwienie.

 

 

PODYSKUTUJ: