środa

Wysyłam felieton do Przeglądu.

Ania Dominiak ze Świebodzina zrobiła na moją prośbę selekcję moich wierszy, które szykuje do druku. Ania jest nauczycielką i poetką, cenię jej gust. Wiele cennych uwag i sugestii. Tomik „Przed zmierzchem” ma się ukazać w sierpniu.

Już prawie gotowy felieton do Zwierciadła o książce „Kobiety, które chcą więcej”. Niezwykle śmiała obyczajowo książka, napisana, a może bardziej stworzona przez dwóje seksuologów, bo to same wywiady. Z kobietami, które swingują, są zwykle biseksualne, uprawiają seks grupowy i sadomasochistyczny. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu żadne poważne wydawnictwo nie wydało by takiej książki, a teraz proszę, ale to niesforna Czarna Owca. Rewolucja seksualna nastąpiła też w Polsce, tylko nie na łóżku a pod łóżkiem.

W naszym rybnym sklepie, malutki, świetnie zaopatrzony, też w owoce morza, widzę nawet raki. Prowadzą go dwie Kaszubki. Bardzo antypisowskie, wiec myślałem rozsądne. Przede mną kupuje – mniej kupuje a więcej gada, takie natrętne gadanie, słowotok – osoba o nie zdeklarowanej płci, monstrualnie gruba, jednak chyba kobieta. Przekonuje sprzedawczynie jak niebezpieczne są szczepienia, zabójcze dla zdrowia, chyba, że pojada się węgiel, jako odtrutkę. -Ludzie to mają nasrane głowach – mówię kiedy wychodzi. One na to, że niedawno klienci mówili o chipach jakie są w szczepionce, by światowy rząd mógł sterować ludzkością. Co pan o tym sądzi, pytają w trwodze, bo my mamy się szczepić i jesteśmy w strachu? I pomyśleć, że wysyłamy rakiety na Marsa, że tam lądują.

PODYSKUTUJ: