Sroda

rano tenis, z M. , zdumiewający przypadek, nie ma depresji a zupełnie stracił smak życia, nie wiem jak mu pomóc, sam szuka wszędzie ratunku i nigdzie go nie znajduje. Rozwiódł się niedawno, ale to nie rozwód jest przyczyną, a raczej rezultatem problemu. I go pogarsza.

Okładka „Domu….” w końcu zaakceptowana. Pójdzie jako reklama książki w „Opiłkach i okruszkach”, które jutro idą do druku.

Wysyłam felietony do „Przeglądu ” i do Zwierciadła „. „Przegląd wyznacza mi rytm tygodnie, a „Zwierciadło” miesiąca.

Franio czyta na głos książkę, siedzę obok i słucham, nie czyta jeszcze dobrze, docenić tą chwilę, ma dziewięć lat, za chwilę zacznie się staczać w chłopięcość, szkoda mi tego małego, słodkiego Frania. Antoś już nastolatek, przytulam go na dobranoc i drapię po plecach. Za rok już pewnie nie będzie tego chciał. A jutro znowu czwartek, dopiero co był poprzedni.

PODYSKUTUJ: