sobota

jeszcze tylko to było potrzebne Izraelowi…

wielki bałagan w mojej pracownio-sypialni, pudla, setki listów, korytarz tez zastawiony pudlami, rozgrzebałem wszystko i teraz nie mogę tego zebrać do kupy. Ale w listach znajduję perełki…

Zaskakująco wiele listów od Giedroycia, Wajdy i Jana Kotta, znajduje różne perełki, niektóre nie do wykorzystania. Ale coś wstawiam do Abecadła. Jeszcze kilkaset listów do przejrzenia, nie mam na to siły, może tak stopiono i powoli. I nadal ni mogę znaleźć listów od Szymborskiej i Mrożka. Bardzo mnie to trapi.

Śledzę wydarzenia z Izraelu, też bezpośrednio, napisałem do Niny i Grzegorza, mieszkają w Aszkelonie, czyli tam gdzie najbardziej gorąco bo to bardzo blisko Gazy. Pamiętam, że z plaży widać jej niskie wieżowce. Odpisali krótko, domyślam się, że nie mają głowy do listów. To jest też troska o dzieci i wnuki. Koresponduję z Violą, mieszka w Jerozolimie. Terroryście jej nie bombardują, bo tam Meczet Na Skale. Jakby rakieta go trafiła to koniec świata.

PODYSKUTUJ: