sobota

jałowy dzień…

o zmroku karetka przyjechała do sąsiadów, kogoś zabrała, odjechała. Jest zawsze coś dramatyczengo w takich odwiedzinach. Byliśmy kiedyś blisko z tymi sąsiadami, potem oddaliśmy się, mają jakiś inny świat, nam niedostępny.

PODYSKUTUJ: