poniedziałek

rozkosze samotności. W południe w warsztacie u Rajmunda, gdzie odnajduje się dowód rejestracyjny Forda , który zdawało się nam zaginął. Z malej rzeczy duża radość. Obiad w niedawno otwartej wietnamskiej restauracji.
Podlewam kwiaty, kwitną nam jak szalone, tenis w tv.

Składam opowiadania to niewielkiego zbioru, który wyjdzie w ładnej serii Austerii, na okładkach jest kopia rękopisu autora. Składam tą książkę głównie z opowiadań, które odrzuciłem z „Biletu do nieistnienia”, ale teraz widzę, że one się bronią. Felietony do „Przeglądu” i do „Zwierciadła” gotowe.

PODYSKUTUJ: