poniedziałek

Pisanie felietonu do Przeglądu, redagowanie Domu, po południu na Czerniaków, do biblioteki. Domy wielkie szafy, gdzie tam szafy, szafy  lepiej wyglądają. A wszystko blisko Gagarina i mojej Iwickiej, gdzie jeszcze stara tkanka miasta i dobre okruchy socrealizmu. Te pudła postawiono w latach 70, straszny okres w architekturze. Biblioteka, dziurka w takim pudle. Spotkanie wokół książki Jolanty Pietz, „Cień zegara słonecznego.”.Autorka z Trzemeszna, gdzie byłem niedawno, gdzie mnie zaprosiła ” . książka o tym miasteczku,  plątanina losów ludzkich,  wiek temu. Ładna ciepła powieść.Dobre spotkanie, aktor Stanisław Górka, czytał śpiewał, z pasją, ze zrozumieniem.  Mało ludzi, ale więcej niż czasami bywało na warszawskich spotkaniach ze mną, z reguły starsi, nie wiem ile  z tego zrozumieli,  a mówiono o ważnych rzeczach, o patriotyzmie lokalnym,  który może nas uchronić od nacjonalizmu, który jest teraz propagowany, przez mafię, która nami rządzi.

Potem w kawiarni.

PODYSKUTUJ: