Poniedziałek

Piszę w pociągu do Warszawy.Wczoraj….
Dwadzieścia osób było na spotkaniu ze mną, więc byłem szczęśliwy.W tym dwie dostarczyły mi wrażeń metafizycznych.
Była dobra prowadzącą, rozumiejąca moja twórczość, może za wiele pytała o depresję, ale sam doprowadziłem do tego, że się z nią kojarzę.Po spotkaniu podpisywanie książek, klęka przy mnie postawna, ładna dziewczyna o góralskiej, szlachetnej urodzie.Mowi, że jest właścicielką schroniska w Pięciu Stawach.Tak córka Andrzeja Krzeptówki ego i Magda, musiałem więc ja widywać, gdy była mała dziewczynka.A ona musiała widzieć jak tonie w Bałtyku jej brat i siostra.Slynny wypadek z lat 80. Czyta moje teksty w Zwierciadle.Inteligntna,serdeczna Nampewno spotkamy się w Warszawie.Drugie niezwykle spotkanie to kobirta, która mieszka w Krakowie, ale ma dom w Zakopanem.Znala Jarka Markiewicza, mój nie żyjący już przyjaciel, stworzył podziemne wydawnictwo Przedświt. W jej mieszkaniu mieliśmy konspiracyjne spotkanie.Takie spotkania w czasie, zawsze mnie poruszają.

W urzędzie miasta ostatecznie przyznamy pierwsza nagrode Maciejow Pinkwartowi.Gala i koncert w Teatrze Witkacego. Wieczorem kolacja w Restauracji, z udziałem samorzadowcow x Sopotu.

PODYSKUTUJ: