piątek

Ewa i dzieci wyjechali do cioci na „Leśną polanę”, jestem sam, jaka rozkosz. Wiatrak mnie chłodzi, piszę opoaidania, jem tartę, to właśnie jest szczęście innego nie będzie. Tylko małe zmartwienie, nie mam wykupionego Polsatu sport i nie mogę oglądać Wimbledonu.

PODYSKUTUJ: