Piątek

Na targach lego z dziećmi, na Stadionie Narodowym. Zachwyceni, potem w ramach mnożenia przyjemności w MC Donaldzie. Wygląda na to, że największą przyjemność sprawia mi sprawianie im przyjemności.

Przypadkiem wszedłem na wpisy sprzed kilku lat. I ogarnęła mnie trwoga w jakim piekle depresji żyłem. Ale paradoksalnie zdaje mi się, że wtedy pisałem tego bloga lepiej, głębiej, głębiej bo byłem na dnie.

Trudne dwa ostanie dni z powodu niepokojów domowych. Wraca depresja, ale ona mała, bo sytuacyjna.

PODYSKUTUJ: