piątek

wysyłam felieton do Zwierciadła, o powieści”Ojcowie i dzieci” Iwana Turgieniewa.

Zrobiłem pożyczene zakupy w pobliskim Ferio, przede wszystkim elegancki plecaczek Gino Rossi, nie uznaję toreb, czy teczek, czarny jak czarny piątek. Nawet ja, sceptyk daję się nabrać na te przeceny, a może raczej mam pretekst by coś kupić,  co mi jest potrzebne.

Odbiór dzieci ze szkoły, szczęśliwe,  że piątek. Udziela mi się ich zadowolenie. Partnerka Adolfa Rudnickiego w ostatnich miesiącach jego życia przysyła mi jego zdjęcia. Jedno jest odpowiednie, młody Adolf w Kazimierzu, w tle Wisła. Wzrusza mnie pióro, a może ołówek  w kieszeni jego marynarki.

Rudnicki Kazimierz nad

W człowieku, w krajobrazie, wzruszenie często rodzi się ze szczegółu. To już chyba ostatnie zdjęcie do książki, mam nadzieję, ale czy pewność. W sumie jest ich 130, ze zdjęciami przedmiotów i dokumentów. .

PODYSKUTUJ: