niedziela

Dzisiaj wiele chodzenia, bardzo zdrowo za dużo siedzę w blasku komputera. Ewa jedzie z dziećmi do filharmonii i podrzuca mnie w okolice Placu Zbawiciela.   Manifestacja pod Trybunałem, potem przemarsz pod sejm. Nareszcie mam czyste sumienie, że uczestniczę w proteście, nie tylko słowem,  że jestem z ludźmi, których lubię i szanuję. Ludzie mnie rozpoznają, witają się, co mnie trochę peszy.

Ale mam też rerezerwę wobec pierwotnych odruchów tłumu. Tłum to bardzo podejrzane zwierzę

Autobus,  Lidl i 20- minut spaceru do domu.

PODYSKUTUJ: