niedziela

Matylda się znalazła, a już straciliśmy nadzieję, że żyje. Bezdomna kotka, która zachodzi do nas na jedzenie i czuje się w naszym domu jak w swoim domu. Nie było jej 10 dni. Wygląda znakomicie, więc można sądzić, że nie tylko w naszym domu, czuje się jak we własnym domu.

Sam w domu, dzieci u cioci, Ewa u ojca. Idę do nowej indyjskiej restauracji w pobliżu, ładny lokal, pyszne i tanie jedzenie, hinduska obsługa, niemal wszystkie stoliki zajęte.

Pieszczę opowiadania i wiersze, może już jutro wyślę te książki do wydawnictw.

Napisałem jedno opowiadanie do drugiego tomu serii dla dzieci „Antoś i jeszcze ktoś” . Jeszcze dwa, trzy opowiadania i pewnie książka będzie gotowa. Ale nie mam tej radości pisania, jak przy pierwszym tomie i wydają mi się te teksty o wiele gorsze.

PODYSKUTUJ: