czwartek

nienormalna senność, przespałem cześć dnia.  Nie czuję się źle, ale to niepokojący objaw.

Na rowerze do fryzjera, pana Stefana. W samym sercu Międzylesia, ma fryzjerską budkę skleconą z drewna i blachy, budka ma 90 lat.   To centrum Międzylesia, teraz bardzo eleganckie, po wielkim remoncie, trwają prace przy pobliskim tunelu pod kolejowymi torami. Martwiłem się, że trasa szybkiego ruchu będzie przecinać nasze miasteczko, ale garbami zwolniono ruch i jest ok. Budkę będą rozbierać, a  zakład będzie w budyneczku obok. Trochę szkoda, bo ma to swój niepowtarzalny charakter. Stefan już ledwie się rusza, wiec strzyże coraz wolniej. Włączony na pełny regulator telewizor.  Od jakiegoś czasu nic z nim o polityce, jesteśmy pewnie po dwóch stronach barykady, która puchnie i rośnie.

Spotkania ze swoją twarzą w lustrze fryzjerskiego zakładu. Po latach dla wszystkich to jest pewien problem. Tam nie ma ucieczki od swojego wizerunku.

Ktoś trąbi na mnie, luksusowy samochód, to Krysia kochana… W lutym uratowała mi życie, czy jestem jej za to wdzięczny? Sam nie wiem?

Kolega z klasy Antosia Kacperek, z jasnymi włosami do ramion. Cały dzień u nas. Genialny chłopczyk, jego pasją jest chemia. Ale z innych dziedzin ma też wiedzę dorosłego. Pulsuje w nim ciekawość świata.

Przybiega do mnie Franio, przytula się i mówi – kocham ciebie.

 

PODYSKUTUJ: