czwartek

Obraz kościoła i klasztoru w Wigrach, którym tak się zachwycam.

Próba spaceru, ale przegania nas deszcz. Poprawa pogody i na łódkę. Ta łódka robi fatalne w wrażenie, jakby koniecznie chciała zatonąć. Nie zatonęła. Franek najdzielniejszy z nas skacze do wody z pomostu i pływa. Ja też się odważam, zimny ból na początku, ale potem bardzo przyjemnie. Odchodzą stresy i napięcia, od których nie jestem tu wolny.

PODYSKUTUJ: