czwartek

jestem w Marysinie Wawerskim, pobliże Międzylesia, tam chaos architektoniczny aż bolą zęby, tego nie da się poprawić, to zawsze będzie boleć. Przyjechałem spotkać się z Ewą A. znam ja bo do niedawna pracowała w Międzylesiu w Wawerskim Centrum Kultury, zesłano ja tutaj by ożywić kulturalnie Marysin. Pawilon nieco przypominający sklep z lat 70. Ale wewnątrz po remoncie dosyć fajnie. Trwa akacja artystyczna zaklejania okien taśmami, aluzja do zaklejania okien na Ukrainie. Te taśmy są kolorowe i fajnie to wygląda. Umawiamy się, że będę miał tu spotkanie 9 maja. Ewa jest fajna osobą, żywa jak srebro, bystra, entuzjastka.

Piszę jeszcze krótsze opowiadania, na pół strony, na 3/4 strony, to wszystko zdaje się zmierzać do milczenia, lub do poezji.

U sąsiadów już kwitną magnolie. A nasza młodziutka jeszcze nie, ale ma pąki, więc nie tracimy nadziei.

PODYSKUTUJ: