czwartek

pogrzeb wujka Mariana, miał 88 lat, cierpiał, chciał odejść, za mało połknął Xanaxu, gdy sie obudził w szpitalu, uznano,że może wracać do domu, powiedział, że nie chce wracać. I umarł. Zostawił wzruszający list pożegnalny, ładne, młode pismo. Uroczystość w małym drewnianym wiejskim kościółku, Antoś i Franio odczytali z ołtarza swoje pożegnania wujka. Franio słodko sepleniąc. Obaj śliczni jak dwa anioły. Potem kilka godzin w rajskim ogrodzie leśnego domu Iwony. Bardzo ładny i przyjemny pogrzeb.

Dwa kudłate Owczarki Polskie i srebrny kot, leżące na boku obok siebie na zielonym dywanie trawy, ten obraz zostanie mi też w pamięci.

Puste miejsce po człowieku tak szybko wypełnia się materią innego życia.

Był A. Młody klimatolog. Umawiam się z nim na środowy program w Halo Radio. Pyta: mam mówić dyplomatycznie czy prawdę? Proszę o prawdę, chociaż wiem, że ona będzie mroczna. Załatwiliśmy nasza planetę.

Informacja o tantiemach za kilku ostatnich tytułów z Czarnej Owcy. Jaki smutek. Przez rok pracuję nad książką za wynagrodzenie mniejsze niż hydraulik za kilka dni pracy.

PODYSKUTUJ: